- Zawsze mazowieckie ferie w Krynicy, okolicach i w polskich górach charakteryzowały się obłożeniem bliskim 100%. W  tym roku nie było to 100% - mówi Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Lisak uważa, że Krynica przegrała z Alpami.

- Uciekają nam goście w Alpy. Widać to. Jak ktoś już tam był i ma przyjechać tutaj i zastanawiać się, czy będą warunki, to tam ma te warunki gwarantowane - dodaje.

Tymczasem warunki na krynickich stokach narciarskich nie są najgorsze. Dzięki niskim temperaturom możliwe jest nocne, intensywne śnieżenie. Na trasach jest od 40 do 90 centymetrów śniegu.

Jako ostatni ferie w miniony weekend rozpoczęli uczniowie z województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego oraz śląskiego.