Wiceprezydent Bochenek przekonywał, że wynegocjowana z niedoszłym kupcem umowa może być teraz ofertą dla inwestorów. Nie wyłączając Zbigniewa Szubryta, gdyby zmienił zdaniem - dodał wiceprezydent.
Chodzi o pokazanie na przykładzie tego, że warunki wynegocjowane przez miasto z panem Szubrytem to warunki do przyjęcia. Te warunki są proponowane panu Szubrytowi, jeśli byłaby taka oferta, ale też innym podmiotom potencjalnie zainteresowanym nabyciem akcji
- mówi Artur Bochenek.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Michała Kądziołki przyjęcie gotowego kształtu umowy pozbawi miasto szansy na ewentualne negocjacje.
Główne warunki zapisane w umowie to sprzedaż 100% akcji klubu za nieco ponad 3 tys. zł i deklaracja miasta, że co roku będzie wspierać Sandecję kwotą 4 mln zł.