21-latek, który śmiertelnie potrącił swojego znajomego, jego żonę i ich 10-letniego syna, przyznał się do winy, ale śledztwo w tej sprawie jeszcze trwa.

"Wciąż czekamy na opinię biegłych z zakresu ruchu drogowego, co do rekonstrukcji przebiegu zdarzenia. Ta opinia musi być poprzedzona wynikami opinii kryminalistycznych, zabezpieczonych w trakcie zdarzenia kryminalistycznych śladów biologicznych. Po uzyskaniu tej opinii będziemy podejmować dalsze decyzje. W tym momencie jak najbardziej uzasadnione jest przedłużenie tymczasowego aresztu - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków prokurator rejonowy w Nowym Sączu Jarosław Łukacz.

Przypomnijmy, mężczyzna, który potrącił 10-letniego chłopca i jego rodziców w chwili zdarzenia był pijany. Rodzina wracała ze spotkania ze sprawcą wypadku. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.

 

 

(Joanna Porębska/ew)