Przeprowadzone czynności, w szczególności analiza zapisu monitoringu, wskazują, że nie doszło do celowego  wyrządzenia krzywdy zwierzęciu. Będzie rozważana realizacja znamion wykroczenia wskazanego w art. 77. kodeksu wykroczeń. Przepis ten mówi o nieostrożności przy przetrzymywaniu zwierzęcia. Wykroczenie to zagrożone jest karą ograniczenia wolności, grzywną albo karą nagany.


Rzeczniczka dodaje, że mężczyzna wyraził ubolewanie po stracie psa. Zapewnił mu też opiekę weterynaryjną od razu po zdarzeniu.
Do zdarzenia, o którym mowa doszło na wyciągu na Polanie Szymoszkowej. Sieć obiegło nagranie jak przerażony, samotny pies jedzie kolejką linową i skacze. Zwierze mimo otrzymanej pomocy nie przeżyło.

Tak relacjonował zdarzenie świadek i autor nagrania, pan Łukasz:

Byliśmy już  bliżej końca trasy, dolnej stacji kolejki. Zauważyliśmy, że w drugą stronę w wagoniku podróżuje młody pies, w typie owczarka podhalańskiego. Pies był bardzo zdezorientowany, po chwili wyskoczył. Usłyszeliśmy skomlenie, jak piszczy. W kolejnym wagoniku podróżował, jak się okazało, właściciel tego psa z dwoma innymi dorosłymi psami. Te psy były spokojne, na smyczy.

Pan Łukasz od razu zadzwonił na policję, informując o zajściu, ale jego zdaniem funkcjonariusze zbagatelizowali sprawę.