Na sali znaleźli się głównie przeciwnicy inwestycji, a dyskusja publiczna rozpoczęła się od zastrzeżeń wobec organizatora, czyli Urzędu Miasta w Nowym Sączu. W charakterze fachowca do spraw ochrony środowiska pojawił się Stanisław Gastoł, który do tej pory występował jako ekspert Newagu, czyli inwestora starającego się o budowę instalacji. Nie spodobało się to grupie mieszkańców i kilku radnym, którzy sprzeciwiają się inwestycji.
Stanisław Gastoł tłumaczył, że jest niezależnym ekspertem do spraw ochrony środowiska, a został zaproszony do udziału w dyskusji przez Andrzeja Zastawnika, głównego projektanta zmian w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Nowego Sącza. Ekspert ostatecznie nie wziął udziału w dyskusji i przesiadł się na widownię.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, mimo apeli, na sali się nie pojawił.
Największe zastrzeżenia mieszkańców budziła zawarta w projekcie studium prognoza oddziaływania inwestycji na środowisko. Chodzi o rozbieżności między zawartą tam oceną, a opiniami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkiej i Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej.
Instytucje wskazywały m.in., że inwestycja może negatywnie wpływać na zdrowie mieszkańców, bo nie jest instalacją bezemisyjną, a ma powstać w mieście o bardzo złej jakości powietrza, znajdującym się w kotlinie i charakteryzującym się dużą liczbą dni bezwietrznych. Projekt studium zawiera natomiast prognozę pozytywną.
Dopuszczenie lokalizacji instalacji do termicznego przekształcania odpadów można zaliczyć do oddziaływań pozytywnych z perspektywy lokalnej
- cytowała Ewa Stasiak Kubacka, Przewodnicząca Komitetu Społecznego Stop Spalarni- krytykując fragment konsultowanego dokumentu.
Właśnie stanowisko inwestora mówi o pozytywnym oddziaływaniu spalarni na jakość powietrza, a uzasadniał je w imieniu Newagu na antenie Radia Kraków właśnie Stanisław Gastoł. Jego zdaniem do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza dojdzie za sprawą ciepła produkowanego przez spalarnię:
To źródło może w tej formie zastąpić nam spalanie podstawowego paliwa, jakim w Polsce jest węgiel, z różnicy pomiędzy emisjami, które są do atmosfery ta różnica powoduje poprawienie jakości środowiska
Główny projektant studium, w odpowiedzi na zarzuty uczestników dyskusji tłumaczył natomiast, że negatywne opinie WIOŚ i sanepidu do tego dokumentu trafić nie mogły, bo pojawiły się później niż sam projekt.