Jak zapewniają zarządzający uzdrowiskami, rozpoczęcie badań nie jest odpowiedzią na głośny raport fundacji ClientEarth, który zarzucił uzdrowiskom, że fundują swoim kuracjuszom oddychanie pyłem zawieszonym i innymi szkodliwymi związkami. Uzdrowiska kwestionują metodę oceny środowiska jaką posłużyli się autorzy raportu i grożą wielomilionowymi pozwami.
Przyznają przy tym, że w ostatnich latach w samych uzdrowiskach powietrza nie badano. Ostatnia taka ocena została dokonana 10 lat temu i wówczas wszystkie kurorty mieściły się w restrykcyjnych normach. Samo badanie musi trwać tak długo, by można było ocenić stabilność składu powietrza. Na to wpływ może mieć na przykład to czy zima w danym roku była łagodna czy sroga. Dziś nie ma bowiem wątpliwości, że do zatrucia środowiska w dużym stopniu przyczyniają się stare, węglowe paleniska.
(Sławomir Wrona/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: