Przyczyną skażeń są głównie nieszczelne szamba lub nielegalne zrzuty ścieków do potoków. - Ci, którzy mają dostęp do wodociągu, ale nie podłączyli się do sieci, po prostu się trują. Spektrum chorobotwórcze jest szerokie - od biegunki do zapalenia opon mózgowych. Te bakterie nie namnażają się w wodzie. One wskazują na to, że coś może do wody dopływać, na przykład ścieki – mówi Grzegorz Cięciwa, laborant spółki Sądeckie Wodociągi.
W planach są także kolejne badania. Wkrótce ruszy też kampania informacyjna zachęcająca do podpinania się do wodociągu, a także rozbudowa sieci. Gmina nie zamierza bowiem karać za nielegalne pozbywanie się ścieków, lecz pokazywać skutki takiej działalności. - Pozyskaliśmy dwa miliony złotych na rozbudowę kanalizacji i dwa miliony na budowę przydomowych oczyszczalni - mówi wójt Leszek Skowron - Jeśli dodamy do tego wkłady własne, to jest około siedmiu milionów, które przeznaczymy na sieć wodociągową i kanalizacyjną.
Picie wody skażonej bakteriami może doprowadzić nawet do zapalnie opon mózgowych.
(Bartosz Niemiec/ko)