Spadek do niższej ligi rozgrywkowej wisiał nad Sandecją od początku tego sezonu. Nie pomogła ani zmiana trenera, ani nawet prezesa klubu. Porażka z Polonią tylko przypieczętowała ten scenariusz. Na horyzoncie pojawia się jednak problem związany z przepisami PZPN i brakiem własnego stadionu. Ten budowany w Nowym Sączu nadal nie jest gotowy do organizacji zawodów.
- Zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym można grać trzy sezony poza swoim miejscem. Słyszałem ostatnio, że ma być postawione miasteczko kontenerowe, gdzie zawodnicy i sędziowie będą mogli bywać w czasie meczu i że mecze będą rozgrywane na Sandecji, ale bez udziału publiczności - mówi sądecki dziennikarz sportowy Jerzy Cebula.
Nieoficjalnie pojawia się i formacja, że pokazowy mecz na częściowo zbudowanym stadionie ma się odbyć w czerwcu. Wtedy delegaci PZPN mają ocenić, czy tymczasowe rozwiązanie można zaakceptować.