Zaledwie kilkunastu rodziców pojawiło się w "Salonie sześciolatka", który w piątek na kilka godzin otwarto w Szkole Podstawowej nr 20 w Nowym Sączu. W imprezie wzięły udział wszystkie sądeckie podstawówki, które na specjalnych stoiskach prezentowały swoją ofertę. Przedstawiciele kuratorium oświaty oraz urzędu miasta wspólnie z dyrektorami szkół chcieli w ten sposób zachęcić rodziców do posłania swoich sześcioletnich pociech do klasy pierwszej.

- Niska frekwencja świadczy jednak o tym, że rodzice już podjęli decyzję- mówi wiceprezydent Nowego Sącza Bożena Jawor. Rodzice najprawdopodobniej uznali, że skoro mają wybór to lepiej zostawić dziecko w przedszkolu, a dopiero jak będzie miało 7 lat posłać je do szkoły. W przyszłym roku takiego wyboru już nie będzie - dodaje wiceprezydent.

- Dziś w sumie, we wszystkich szkołach, mamy około 20 czy 25 deklaracji złożonych przez rodziców sześciolatków,. To bardzo mały procent- mówi wiceprezydent Bożena Jawor.

A dokładnie to zaledwie 3, 6 procenta wszystkich sześciolatków, które w tym roku mogłyby trafić do szkół.

Rodzice, którzy przyszli na spotkanie, korzystali głównie z porad pedagogów i psychologów, chcąc sprawdzić czy ich dzieci emocjonalnie są gotowe na szkołę.


Agata Wolak