Wysychają nie tylko przydomowe studnie, ale również głębinowe, które zasilają gminy wodociąg. - Kiedyś do podziemnych źródeł dostawaliśmy się na głębokości 30 metrów, dziś musimy kopać ponad 100 metrów w głąb ziemi. – tłumaczy Piotr Krok, wójt Grybowa.

Sytuację ma poprawić rozbudowa gminnego wodociągu. W tym roku do sieci będą się mogli podłączyć mieszkańcy kilku miejscowości m.in. w Siołkowej, Florynki i Starej Wsi. Gmina czeka też na budowę małego zbiornika wodnego na potoku Grodna. Choć samorząd wykupił już tereny pod inwestycje, władze województwa wciąż nie podjęły decyzji o jej realizacji.



(Bartosz Niemiec/ko)