Akt oskarżenia to pokłosie kontroli przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska na wysypisku śmieci jesienią 2020 roku. Kontrole te miały wykazać szereg nieprawidłowości m.in. niewłaściwe przyjmowanie odpadów i składowanie ich bez zezwolenia poza czaszą wysypiska, bez odpowiednich zabezpieczeń. Niektóre z odpadów miały być niebezpieczne dla zdrowia ludzi i środowiska. Zdaniem inspektorów, spółka nie miała też zezwolenia wodno-prawnego na odprowadzanie wody opadowej do wód gruntowych.
Zdaniem prokuratury poprzez m.in. niewłaściwe przyjmowanie odpadów i składowanie ich bez zezwolenia poza czaszą wysypiska oraz bez odpowiednich zabezpieczeń stworzyli zagrożenie dla życia ludzi środowiska. Krzysztof Krawczyk oskarżony jest też o brak odpowiedniego nadzoru, a Łukasz J. o możliwość doprowadzenia pożaru na składowisku.
Sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w znacznych rozmiarach w postaci pożaru, lub rozprzestrzeniania się substancji trujących duszących, lub parzących
- wylicza prokurator Agnieszka Szcześniak, z Prokuratury Rejonowej Kielce – Wschód.
Obrońcy mężczyzn wnioskowali o umorzenie postępowania, twierdząc, że ich klienci nie dopuścili się złamania prawa. Sąd Rejonowy odrzucił wniosek, podkreślając, że to wykaże postanowienie sądowe.