O tym, że nasza obecność jest potrzebna, świadczą statystyki. W ubiegłym roku było około 800 interwencji w sezonie zimowym, więc łatwo można policzyć, że skoro sezon trwa około studni, to widać, że statystycznie co najmniej kilka urazów dziennie, gdzie ratownicy muszą pomóc, przetransportować poszkodowanego do karetek pogotowia
- mówi Grzegorz Sus, wiceprezes Krynickiej Grupy GOPR.
W sezonie narciarskim na stokach będzie dyżurować dziennie nawet kilkudziesięciu GOPR-owców. Ratownicy górscy oprócz tego, że udzielają pomocy, zajmują się także edukacją. Sprawdzają też stan tras narciarskich każdego dnia, jeszcze przed uruchomieniem wyciągów.