Krynicka grupa GOPR liczy dziś ponad 200 ratowników. Do czynnej służby gotowa jest jednak tylko część z nich, a to sprawia, że w sezonie coraz trudniejsze jest obsadzenie wszystkich dyżurów. Niestety, jak mówi szef krynickiej grupy Michał Słaboń, chętnych nie przybywa.
- My potrzebujemy dużą liczbę osób, zwłaszcza przy akcjach poszukiwawczych w lecie i w zimie. Potrzebujemy tam wielu sił, żeby takie działania prowadzić. Na ten moment więcej ratowników odchodzi niż przychodzi - dodaje.
Mimo wszystko kryniccy GOPR-owcy liczą, że ogłoszony właśnie nabór pozwoli uzupełnić kadry. Kandydaci muszą mieć ukończone osiemnaście lat, znać topografię Beskidu Sądeckiego i Niskiego, a także bardzo dobrze jeździć na nartach.
Informacje i wzory niezbędnych dokumentów można znaleźć na stronie internetowej grupy