Wszystko wraca do normy, mieszkańcy są zadowoleni, ale niestety zakaz odstraszył klientów ze Słowacji. Wczoraj przyjechali i zobaczyli zamkniętą granicę, dziś nie przyjechali, bo albo nie wiedzieli, albo nie wierzyli, że znów jest otwarta - mówi sołtys Leluchowa, Robert Mitro.

Przejście w Leluchowie mogą pokonywać pieszo i samochodem członkowie państw strefy Schengen i ich rodziny. Tak będzie co najmniej do 13 października. Przy wjeździe do Polski odbywa się kontrola dokumentów. Oprócz strażników granicznych obecne jest też wojsko i policja. Tymczasowa kontrola granic ze Słowacją wiąże się z rosnącą liczbą nielegalnych migrantów poruszających się tzw. szlakiem bałkańskim.