O sprawie było głośno, bo dypozytor wysyłając karetkę do dławiącego się 58-latka pomylił miejscowości. Ambulans zamiast do Kamionki Małej na Limanowszczyźnie pojechał do Kamionki Małej na Sądecczyźnie. 56-letnia kobieta z kolei zmarła dzień po śmierci męża w limanowskim szpitalu na atak serca.

- Biegli muszą sprawdzić, czy doszło w tym przypadku do błędu w sztuce lekarskiej. Muszą też sprawdzić czy są błędy jak chodzi o aspekt ratownictwa medycznego. Poszukujemy biegłych. Oni dopiero określą przewidywany termin wydania opinii. Ta opinia będzie kluczowa dla naszego postępowania  - mówi Aleksandra Noga, prokurator rejonowy w Muszynie.

Dyspozytor, który wysłał karetkę nie do tej miejscowości co powinien, stracił pracę. Śledztwo w sprawie śmieci małżeństwa z Kamionki Małej może potrwać jeszcze kilka miesięcy.

 

 

 

 

 

(Joanna Porębska/ko)