W postępowaniu dotyczącym Ryszarda Wilka zgromadzono liczny materiał dowodowy, m.in. zeznania świadków i policji oraz nagrania z kamer nasobnych, które zarejestrowały przebieg zdarzenia.
Do incydentu doszło w maju. Wilk miał blokować ruch w Kamionce Małej koło Nowego Sącza i obrażać interweniujących policjantów.
Parlamentarzysta później przeprosił funkcjonariuszy, przyjął mandat i deklarował, że w tej sprawie nie zamierza korzystać z żadnych przywilejów poselskich.
Udało mi się osobiście spotkać z funkcjonariuszami, którzy brali udział w tym majowym incydencie. Osobiście ich przeprosiłem. Dziękuję im bardzo, że oni moje przeprosiny przyjęli, to jest dla mnie bardzo ważne. Ponadto wpłaciłem swoje miesięczne uposażenie na konto fundacji wdów i sierot po poległych na służbie policjantach. Wiadomo, że takie sytuacje nie powinny mieć w ogóle miejsca. Czekam na dokumenty od pana marszałka Hołowni, nie zamierzam lawirować, tylko zrzec się immunitetu i doprowadzić tę sprawę do końca
- mówi Ryszard Wilk.
Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu chce mu postawić zarzuty dotyczące trzech przestępstw - stosowania groźby bezprawnej w celu zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania podejmowanej przez niego interwencji, naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza i znieważenia funkcjonariuszy.
Zanim jednak prokuratura przesłucha posła i przedstawi mu zarzuty, zgodę na to musi wyrazić sejm RP.
Jeśli chodzi o posła Łukasza Mejzę z PiS, Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w jego oświadczeniach o stanie majątkowym, które złożył jako poseł oraz jako wiceminister w resortach kultury i sportu.
Materiał będzie aktualizowany.