Zdaniem śledczych Marian P. miał też nakłaniać Leszka K., zastępcę dyrektora Biura Służby Kryminalnej Komendy Głównej Policji, do przekazania mu danych operacyjnych z małopolskich komisariatów. W zamian miał zaoferować przyspieszenie leczenia pasierba Leszka K., który czekał na zabieg w zakopiańskim szpitalu.

Prokuratura nie ujawnia, o jakie dane prosił Marian P., najprawdopodobniej chodziło jednak o szczegóły dotyczące postępowanie korupcyjnego w zakopiańskim szpitalu. Zdaniem śledczych Leszek K. poszedł na współpracę z lekarzem i namawiał policjantów w Małopolsce do przekazania mu informacji z baz policyjnych. Nie wiadomo, czy ostatecznie zostały ujawnione.

Marian P. i Leszek K. nie przyznają się do winy - grozi im do 10 lat więzienia. Proces w tej sprawie prawdopodobnie będzie się toczył przed krakowskim sądem. Śledztwo trwało ponad 2 lata - w tym czasie przesłuchanych zostało kilkuset pacjentów Mariana P.

 

 

 

(Karol Surówka/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: