Wiesław Lenard, rzecznik zakopiańskiej straży miejskiej informuje, że było sporo przypadków palenia śmieci, choć najczęściej podejrzany dym z komina spowodowany był złej jakości węglem. "Paliwo nie jest dobrej jakości. Dlatego zadymienie było jakie było. Stąd też były zgłoszenia. Ludzie wpuszczali nas do domów, żeby sprawdzić. Było 31 potwierdzonych interwencji" - tłumaczy Lenard.

Od początku sezonu grzewczego w trzydziestu przypadkach straż miejska przyłapała właścicieli domów na paleniu odpadów w przydomowych kotłowniach. Część takich spraw zakończyła się upomnieniami. Najczęściej wystawiane były jednak mandaty. Przyłapani delikwenci muszą się też liczyć z częstymi kontrolami.

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)