Ogień strawił poddasze budynku i sporą część drewnianego dachu - parter na szczęście ocalał, choć został podczas akcji gaśniczej zalany wodą. Większość cennych rzeczy udało się szybko wynieść i zabezpieczyć. Zaopiekowało się nimi Muzeum Tatrzańskie. Policja prowadzi śledztwo, które ustali przyczyny pożaru, ale właścicielka Magdalena Kraszewska nie ma wątpliwości, że to było podpalenie - widziała bowiem tuż przed tym jak pojawił się ogień mężczyznę wchodzącego na piętro willi.

"Staramy się za wszelką cenę ustalić, co było przyczyną tego zdarzenia. Na pewno wiele pracy jeszcze przed nami. Zabezpieczyliśmy monitoring, ustalamy świadków, sprawdzamy informacje, które do nas docierają, wszelkie informacje. Są one przez nas weryfikowane. No i oczywiście na podstawie między innymi tych naszych ustaleń oraz opinii biegłego, który już pracował na pogorzelisku, będziemy kierunkowali to nasze postępowanie w określoną stronę. Uważam, że na obecnym etapie jest za wcześnie, aby przesądzać, w którym konkretnie kierunku to śledztwo prowadzone przez nas się potoczy, rozważamy wszelkie możliwości"

- mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.

Trwa zbiórka pieniędzy na odbudowę spalonej części zabytkowej wilii "Dom Doktora". Uszkodzony dach budynku już został zabezpieczony specjalnymi plandekami tak, aby padający deszcz nie dokonał kolejnych zniszczeń. Muzeum Tatrzańskie zaoferowało, że przeprowadzi konserwację zabytkowych przedmiotów, które udało się na czas wynieść z budynku - część z nich czasowo trafi też do depozytu w bezpieczne miejsce.

„Utrata tego cennego miejsca byłaby niepowetowaną stratą na mapie drewnianej architektury zabytkowej Zakopanego” – podkreślił Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID) zwracając uwagę na to, że willa jest zabytkiem architektury drewnianej, prawdopodobnie projektu Stanisława Witkiewicza.

Narodowy Instytut Dziedzictwa we współpracy ze służbami konserwatorskimi planuje działania, niezbędne do rozpoczęcia prac zabezpieczających willę przed zimą, a następnie remontu. Członkowie NID zorganizowali m.in. internetową zbiórkę środków na ratowanie willi. Póki co straż pożarna tymczasowo zabezpieczyła dach.

„Jesteśmy w stałym kontakcie z właścicielami obiektu, Małopolskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, kierownikiem nowotarskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, przedstawicielami urzędów i służb, organizacji społecznych oraz ekspertami od architektury drewnianej. Wszystkie instytucje łączą swoje siły, aby skutecznie i jak najszybciej udzielić wsparcia w ratowaniu cennego dziedzictwa kultury”

– zaznaczył NID.

XIX-wieczny budynek w 1912 r. zakupił lekarz i społecznik Wacław Kraszewski (1872-1931). Opiekunką miejsca jest jego wnuczka Magdalena Kraszewska, która prowadziła tu galerię sztuki współczesnej. W jednym z pokojów zaaranżowała pokój dziadka, który udostępniła zainteresowanym.

Willa „Dom Doktora” to kolejny drewniany budynek w stylu zakopiańskim, który w ostatnim stanął w płomieniach. W grudniu 2022 r. pożar strawił willę „Skaut”

Zakopiańska policja bada okoliczności pożaru willi, w której znajdowała się galeria sztuki