Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystyki tłumaczy, że problem z pracownikami zaczął się od pandemii. "Duża część pracowników wtedy odeszła od turystki i niewielka wróciła. Wydaje się, postrzegając inne rynki pracy na świecie, że niedobór pracowników to stan ciągły. Branża turystyczna musi wiedzieć, że kłopoty na rynku pracy będą występowały często. Taka uroda pracy w turystyce" - mówi.

W Zakopanem, w związku z brakami na rynku pracy, coraz częściej pojawiają się pracownicy spoza Unii Europejskiej. Często są to egzotyczne destynacje jak Filipiny czy Tajlandia, ale i tak praktycznie każdy hotel od ręki przyjąłby kilka, a nawet kilkanaście osób. Eksperci nie mają wątpliwości, że taka sytuacja potrwa przez najbliższe lata i trudno spodziewać się poprawy.