Na szczęście jest ich niewiele i są to tylko wybrane odcinki zamykanych szlaków. Jan Krzeptowski Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego przypomina, że w tym czasie poruszanie się po zamkniętych szlakach pieszo czy na skiturach jest zabronione:
Mamy trzy fragmenty szlaków - z doliny Tomanowej na Chudą Przełączkę, z Przełęczy w Grzybowcu na Wyżnią Kondracką Przełęcz, czyli fragment czerwonego szlaku ze Strażackiej na Giewont i przejście z Morskiego Oka do Pięciu Stawów. To są miejsca, które chętnie wybierają zimą kozicę, na wiosnę tam też odbywają się tokowiska cietrzewi. Pozostałe szlaki, czyli ponad 250 km to są szlaki, które są przez zimę otwarte dla ruchu pieszego, a także przy dobrych warunkach śniegowych mogą z nich korzystać narciarze skitourowi.
Warto jednak pamiętać, że na bieżąco Tatrzański Park Narodowy może czasowo zamykać inne rejony Tatr właśnie ze względu na dobro przyrody jak i bezpieczeństwo turystów. Zimą decyduje o tym zazwyczaj wysokie zagrożenie lawinowe. Często zdarza się zamknięcie odcinka drogi do Morskiego Oka, w rejonie Żlebu Żandarmerii, skąd przy śnieżnej zimie często schodzą potężne lawiny sięgające niezwykle popularnego dojścia do najczęściej odwiedzanego miejsca w Tatrach. Gdy budzą się z kolei świstaki, zamykane są dla narciarzy wybrane fragmenty rejonu Kasprowego Wierchu.