Ostatnie dni to wiele sytuacji, w których odwodnieni, wycieńczeni turyści nie byli w stanie samodzielnie zejść szlakami i wzywali pogotowie górskie. - Ludzie bardzo często lekceważą upały — zapominają, że w górach również dają one się we znaki i mogą nam zaszkodzić — mówi Edward Lichota, zastępca naczelnika TOPR.

Często dochodzi do odwodnienia, osłabienia. Ludzie nie są w stanie już potem kontynuować wycieczki i proszą o pomoc. Apel do ludzi, którzy się wybierają w góry, jeżeli nawet po drodze jest jakieś schronisko, warto się zatrzymać, nawodnić, uzupełnić płyny, jeżeli nie ma to zabierać większą ilość płynów w takie upały. Stosować kremy z filtrem, nakrycia głowy, bo to też oczywiście przyczynia się do naszego osłabienia.

Przez długi weekend ratownicy TOPR interweniowali 56 razy. Do najpoważniejszego wypadku doszło we wtorek. Miał miejsce w okolicy Przełęczy Krzyżne, gdzie turystka spadła w stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich, doznając poważnych urazów. Śmigłowcem została przetransportowana do zakopiańskiego szpitala. Ewakuacji śmigłowcem wymagał także inny turysta, który utknął w Rysie Zaruskiego.