Co ciekawe, kleszczy praktycznie nie ma w Tatrach, szczególnie w strefie wysokogórskiej — uspokaja przyrodnik Paweł Skawiński.

My na szczęście w Tatrach jesteśmy szczęśliwi, bo wolni od kleszczy. Owszem, zawsze jakieś kleszcze się gdzieś pojawiają, to jest rzadkość. To jest kwestia wilgotności i wszędzie, gdzie jest dużo wilgoci, to one się rozwijają.

Obecnie istnieje już możliwość zbadania laboratoryjnie kleszcza, który nas ukąsił czy był nośnikiem boreliozy. Jeśli tak to pomaga to w szybkim podjęciu niezbędnego leczenia, aby zatrzymać ewentualny rozwój choroby.

Borelioza to groźna choroba z ciężkimi powikłaniami — atakuje nie tylko stawy czy oczy, ale i wywołuje zapalenie opon mózgowych. We wczesnym stadium skuteczne jest leczenie zakażenia antybiotykami. Występujący po ukąszeniu przez kleszcza rumień powinien nas zaniepokoić, ale są sytuacje, w których i bez tego objawu zostaniemy zakażeni boreliozą. Zawsze warto udać się do lekarza, aby ten zdecydował o postępowaniu.