Innowacyjny projekt, ale same przygotowania trwały 7 lat!
Idea tunelu na Wielkiej krokwi pojawiła się w 2018 roku. Zwykle od pomysłu do jego realizacji trochę mija. W tym przypadku jest to 7 lat. Dlaczego tak długo?
Nie powiedziałbym, że to jest długo, biorąc pod uwagę uwarunkowania dyscypliny, które mają miejsce w skokach. Przede wszystkim wymagało to uzgodnień i rozmów z Międzynarodową Federacją Narciarską. Następnie, kiedy uzyskaliśmy zielone światło, musieliśmy rozważyć, w jakim kierunku podążać i w jakiś sposób sfinansować, ale i zaprojektować to ustrojstwo. Oczywiście mieliśmy pandemię, mieliśmy wzrost cen w wyniku działań wojennych, które mają miejsce na Ukrainie, więc to tak po prostu wychodzi. Zresztą to jest też produkt innowacyjny. Mieliśmy szereg analiz i badań, które trzeba było wykonać. Opracowywaliśmy standard transmisji telewizyjnej, badania aerodynamiczne, które wykonał dla nas Instytut w Warszawie. To nie są takie proste rzeczy. Tak się może wydawać, że te 7 lat to długi okres.
Wiele osób interesujących się skokami pewnie zastanawia się, jak taka konstrukcja w ogóle miałaby wyglądać. Jakie są te dokładne założenia i w czym ten tunel ma pomóc?
Jest to instalacja przezroczysta, więc tego skoczka po prostu widać. Jest to ważne z punktu widzenia chociażby transmisji telewizyjnej. Ponadto przy opracowywaniu standardu transmisji telewizyjnej wypracowaliśmy także nowy standard, jak te skoki można byłoby pokazywać. Wprowadziliśmy kilka dodatkowych kamer, kilka dodatkowych ujęć. One oczywiście są tutaj propozycją, pewnie będzie to elementem przyszłej debaty. Przede wszystkim ideą tunelu jest wypracowanie i zapewnienie równego parametru ślizgu na styku tor lodowy – narta. Zdarzają się konkursy i to nawet rangi mistrzowskiej, jak Puchar Świata, mistrzostwa świata, gdzie padający i zalegający śniegu na torach, potrafił te prędkości obniżać, nawet jeżeli są to tory sztucznie mrożone. Ten problem nie do końca znika, on ciągle występuje. W trakcie prac nad tą instalacją także zaczęliśmy rozważać kierunki wprowadzenia wspomagania dla trenerów. To oczywiście także będzie przedmiotem późniejszej debaty, aby wykorzystywać do treningu na przykład awatara. Planujemy skanowanie zawodnika, który wypracowuje swoją pozycję dojazdową i w czasie rzeczywistym analizę jego optymalnych parametrów aerodynamicznych na rozbiegu, czyli od belki do progu. Dzięki temu zespół szkoleniowy może mieć wgląd w bazę, w jaki sposób ten zawodnik zachowuje się na rozbiegu i gdzie ewentualnie szukać przyczyn, które powodują, że ta prędkość nie do końca jest taka, jaka mogłaby być.
Lepsze warunki zjazdu, ochrona przed wiatrem - w czym może pomóc tunel?
Czy to będzie też w jakimś sensie ochrona przed wiatrem? Wiemy, jak loteryjny jest to sport właśnie ze względu na te podmuchy wiatru.
Nie wiem, skąd wzięła się informacja, a takiej nie podawaliśmy, że tunel ma chronić przed wiatrem. Nawet w ostatnim czasie miałem okazję czytać wypowiedź pana Kozaka, który mówił, że tunel ma chronić przed wiatrem – i to jest bez sensu. Nigdy nie zakładaliśmy, że tunel ochroni przed wiatrem, więc ten czynnik nie jest brany pod uwagę. Chodzi o zapewnienie higieny na torach od belki do progu w czasie jednego konkursu dla wszystkich zawodników. Przede wszystkim to jest ideą tej instalacji, a dalej wprowadzenie takich nowinek, jak sztuczna inteligencja i wypracowanie systemu, który mógłby wspomagać proces szkoleniowy.
Mówi pan o sztucznej inteligencji - dosyć kontrowersyjne w ostatnim czasie narzędzie, które ma pomagać, ale może też trochę przeszkadzać. Nie boi się pan, że to w jakiś sposób „zabije” dyscyplinę?
Nie, nie boję się. Dlaczego? Przecież skoki narciarskie generalnie opierają się o nowe technologie. Jeżeli zaprzestaniemy iść w tym kierunku, to myślę, że może w końcu pojawić się pewien problem. Ponadto skoki muszą się rozwijać i sztuczna inteligencja to oczywiście pojęcie względne. Pytanie, kto i w jaki sposób sobie to wyobraża. Natomiast ja mogę uspokoić, że chodzi o wprowadzenie pewnych algorytmów, które będą i mogą przede wszystkim wspierać cykl szkoleniowy. To będzie przedmiotem rozmów z osobami, które takie szkolenia przeprowadzają.
Testy w Zakopanem już latem
Dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem twierdzi, że nie wie, jak potoczą się losy tego projektu, ponieważ nie ma umowy z projektantami. COS jest przychylny realizacji tego pomysłu?
Tak, jak najbardziej. W przestrzeni medialnej pojawiają się różne głosy na temat tej instalacji, który wraca wraz z zimą. Mogę uspokoić, że jesteśmy w kontakcie z Centralnym Ośrodkiem Sportu i robimy wszystko, COS również, abyśmy mogli te testy przeprowadzić na Wielkiej Krokwi.
Testy odbyły się już w laboratorium w Warszawie, w Zakopanem zostaną przeprowadzone latem. Jak będą wyglądać?
Chodzi o montaż tego ustrojstwa na rozbiegu. To jest pierwsza rzecz. Po drugie montaż i analiza mechanizmów, jak one pracują, jak się zachowują, jak to funkcjonuje. Planujemy, aby w takim tunelu oddany został skok. Będziemy analizować kwestię transmisji, ponieważ mamy wypracowany pewien standard. Chcemy teraz sprawdzić, jak z warunków tak zwanych laboratoryjnych przeniesie się na warunki rzeczywiste, czyli w skali 1:1. Plan jest taki, aby to zrobić późną jesienią, jeżeli się oczywiście uda. Myślę, że się uda, więc zrobimy wszystko, aby w tym kierunku iść.
Skoki narciarskie... w Afryce? "Nikt nie mówi o pustyni, ale ten sport musi się rozwijać"
Na aprobatę Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) trzeba było trochę poczekać. Jaka jest opinia środowiska na ten temat?
Zanim rozpoczęliśmy w ogóle podejmowanie tego tematu, to w pierwsze kolejności stwierdziliśmy, że trzeba porozmawiać z centralą, czyli z Międzynarodową Federacją Narciarską w Szwajcarii. Uczestniczyliśmy w kilku kongresach FISu, gdzie ten temat został pozytywnie i dobrze przyjęty. Jesteśmy inżynierami, w FISie pracują specjaliści, którzy wiedzą, z czym taki temat się wiąże, więc przewidzieliśmy, gdzie mogą wystąpić problemy i po drodze te problemy staraliśmy się po kolei rozwiązywać. Oczywiście tych problemów przybywało, ale jesteśmy zespołem projektowym i potrafimy się po tym poruszać. Sukcesywnie podejmowaliśmy takie działania i takie przedsięwzięcia, aby zmierzać z tym produktem do realizacji. Nawet jeżeli pojawiają się komentarze negatywne, pamiętajmy, że krytykowany był styl V. Kiedyś były krytykowane punkty dodatnie, ujemne. Ja bym się tego nie bał. To jest projekt badawczy, analizujemy pewne kierunki, w jakim ta dyscyplina powinna pójść. Powiem więcej, obecny dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile informuje, że chciałby szukać nowych kierunków, aby ta dyscyplina mogła funkcjonować. Dodam jeszcze jedną rzecz. Środowisko było bardzo oporne, aby powiększać skocznie mamucie. W 2001 roku zaproponowaliśmy największego mamuta na świecie, w Czechach. Dotknęła nas krytyka, po czym się okazuje, że Ryoyu Kobayashi w tamtym roku na Islandii skoczył prawie 291 metrów i okazuje się, że wszyscy chcą tych lotów na większych obiektach.
Jeżeli te testy się powiodą, to Polska w jakimś sensie będzie pionierem w takiej konstrukcji. Myśli pan, że to się przeniesie się na inne kraje, że ten projekt zrewolucjonizuje skoki?
Generalnie jest to produkt, który jest projektem badawczym i kolejnym krokiem będzie zaprojektowanie skoczni modułowej, czyli hydraulicznej. Proszę zauważyć, jak kibice skoków narciarskich śledzą działania federacji narciarskiej, gdzie obecnie dyrektor Pucharu Świata rozważa scenariusze, aby skoki mogły odbywać się w krajach trochę bardziej egzotycznych aniżeli tych, które są ze skokami związane. Przede wszystkim tutaj chodzi o to, aby dyscyplina miała szansę się rozwijać. Zobaczmy, co się wydarzyło w Finlandii, czy w Skandynawii, gdzie te skoki też przechodzą bardzo duży problem. Jeżeli te nacje wiodące będą miały problem, aby ta dyscyplina była przeprowadzona w sposób atrakcyjny, to mogą w przyszłości wystąpić pewnie problemy z finansowaniem. Rozumiem, dlaczego Sandro Pertile o tych kierunkach mówi i daje je pod dyskusję. Pamiętajmy, to na razie jest dyskusja, tutaj nikt nie mówił, że skoki mają się odbywać w Afryce na pustyni, ale pojawia się taki wątek i pewnie tutaj potrzebne będą do tego nowe rozwiązania. Pewnie pojawi się nowa propozycja skoczni, nowy obiekt modułowy. W tym kierunku pracujemy i też taki temat chcielibyśmy zaprezentować w dalszej perspektywie.