W niedzielę 16 lipca TOPR otrzymał wezwanie do turysty, który został zaatakowany gazem pieprzowym. 37-latek z Nowego Targu nie był w stanie samodzielnie zejść w dół, pogotowie górskie przetransportowało go śmigłowcem do Zakopanego, gdzie otrzymał fachową pomoc medyczną.
Poszkodowany nie zgłosił zawiadomienia o przestępstwie, ale policja z urzędu wyjaśnia okoliczności zdarzenia. 37-latek przyznał, że w kolejce na szczyt Giewontu słuchał głośnej muzyki i nie reagował na prośby innych, aby ją wyłączył. Wiadomo także, że jednemu z turystów zwracających mu uwagę zaproponował, aby zejść na dół i załatwić sprawę "po męsku".
Tatrzański Park Narodowy ukarał mężczyznę mandatem w wysokości 100 zł, bo - jak mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN - na terenie parku narodowego nie należy zakłócać ciszy.
Na terenie polskich Tatr głośne słuchanie muzyki jest zakazane ze względu na dzikie zwierzęta, jak i komfort innych turystów.