W minionym roku podczas działań ratowników TOPR, pomocy udzielono w sumie 1023 turystom. Spośród wszystkich ratowanych 318 osób doznało poważnych urazów lub nagłych zachorowań, a 297 miało lekkie dolegliwości.
W porównaniu do roku poprzedzającego, w Tatrach w minionym roku wydarzyło się mniej wypadków. W roku 2022 tatrzańscy ratownicy działali 939 razy pomagając 1089 osobom. 24 wypadki zakończyły się wówczas śmiertelnie.
„Po raz kolejny zwracamy się z prośbą o rozsądne planowanie wycieczek w Tatry i liczymy na poprawę niekorzystnych statystyk w nadchodzącym roku” – skomentował ratownik dyżurny TOPR.
Wielu wypadkom, w tym tragicznym, ulegali turyści nieprzygotowani do wyprawy. Ratownicy apelują, aby zawsze przed wyruszeniem na szlak zaplanować trasę stosownie do swoich umiejętności i panujących warunków.
Jedno z tragicznych zdarzeń minionego roku w Tatrach miało miejsce 4 lipca. Wówczas do centrali TOPR dotarło zgłoszenie, że turysta zamierzający zdobyć Rysy nie powrócił z wycieczki. Podjęto poszukiwania w rejonie Morskiego Oka z wykorzystaniem dronów i śmigłowca. O wsparcie ratownicy poprosili również swoich kolegów ze Słowacji, gdyż istniało prawdopodobieństwo, że poszukiwany przeszedł na południową stronę gór. Następnego dnia natrafiono na ciało mężczyzny w okolicach Buli pod Rysami. W wyniku upadku z dużej wysokości, młody turysta doznał śmiertelnych obrażeń.
Do kolejnego tragicznego zdarzenia doszło 26 października w rejonie Giewontu. Wieczorem na szczycie grupa przypadkowych turystów odnalazła plecak. Zaniepokojeni powiadomili centralę TOPR. W rejon Giewontu dwoma trasami wyruszyły dwie grupy ratowników. Podczas przeszukiwania Żlebu Szczerby przy pomocy drona, ratownicy odnaleźli ciało turysty, który zginął po upadku z Giewontu.