"Wojna w Ukrainie na pewno ma wpływ na podejmowanie decyzji o wypoczynku" - powiedział Wagner. Zwrócił uwagę na spadek liczby rezerwacji na okres wiosenny - zarówno tych na najbliższe święta wielkanocne, jak i na maj. "Nie ma natomiast różnic w ilości rezerwacji wakacyjnych w porównaniu z ubiegłym rokiem" – zauważył Wagner.
Przedstawiciel Tatrzańskiej Izby Gospodarczej wyjaśnił, że krajowi turyści mniej obawiają się wojny za naszą wschodnią granicą i planują letni wypoczynek pod Tatrami. W niektórych obiektach rezerwacje wakacyjne, zwłaszcza na sierpień, sięgają nawet powyżej 80 proc.
Rezerwacje od zagranicznych turystów natomiast niemal zupełnie wygasły - zauważył Wagner. Zwrócił uwagę, że pod Tatry oczywiście nie dotrą turyści z Ukrainy, którzy dotychczas chętnie tu przyjeżdżali, czy turyści z Rosji, których na pewno przez najbliższe lata w ogóle nie zobaczymy.
Według hotelarzy spod Giewontu gwałtownemu spadkowi uległy rezerwacje od Węgrów i Słowaków. Nie ma w ogóle rezerwacji od turystów z kierunków arabskich, których sporo pod Tatrami było w 2018 i 2019 r. Ci turyści wybierali drogie hotele, rezerwowali wiele pokoi oraz korzystali z licznych dodatkowych usług. Praktycznie nie ma też rezerwacji ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, a incydentalnie zdarzają się rezerwację turystów z Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Jak podkreślił Wagner, mniejsze zainteresowanie turystyką nie jest tylko rezultatem wydarzeń w Ukrainie i nastrojów wynikających z wojny. Istotnym czynnikiem w podejmowaniu decyzji o wyjeździe jest również wzrastająca inflacja - zauważył.