Janusz Ryś, prezes PKL podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków, że idealnym rozwiązaniem byłoby śnieżenie na całej długości tras, ale już samo dośnieżanie Goryczkowej znacznie poprawiłoby sytuację. "Chcemy tylko dośnieżyć w tym miejscu, gdzie śnieg jest wywiewany. Na Goryczkowej jest to regularny problem: na górze są idealne warunki, ale ludzie nie mogą już zjechać do dolnej stacji. Odcinek, który chcemy dośnieżyć to 300, 400 metrów" - tłumaczy Janusz Ryś. 

Kłopoty z małą ilością śniegu na Goryczkowej są tak duże, że często podczas całego sezonu zimowego zlokalizowana tam trasa narciarska czynna jest zaledwie przez kilka dni. Park Narodowy nie mówi "nie" śnieżeniu, ale podkreśla, że tutaj niezbędne jest przeprowadzenie badań jak armatki śnieżne wpłynęłyby na dziką przyrodę. "Jest wiele prac naukowych na ten temat, które dotyczą Alp. Inwestor musi wziąć te wskazania pod uwagę" - wyjaśnia Szymon Ziobrowski dyrektor TPN.

Niezależnie od badań naukowych, kolej krzesełkowa w kotle Goryczkowym wymaga też wymiany. Obecne urządzenia pochodzą z lat 60. ubiegłego wieku i zbliżają się do stanu tzw. śmierci technicznej.

 

 

(Przemysław Bolechowski/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: