Fot. Piotr Korczak, archiwum RK
Niestety się odbędzie. Mieliśmy taką nadzieję, że jednak tej imprezy nie będzie. Z punktu widzenia biznesowego, przedsiębiorców ta impreza tak naprawdę nie wpływa na zwiększenie ruchu turystycznego i nigdy nie wpływała. Zawsze to był okres wysokiego sezonu. Wręcz odwrotnie ta impreza wpłynęła na to, że ani w karczmach, ani w restauracjach, ani w pensjonatach nie organizuje się już w tej chwili imprez sylwestrowych.
Eksperci z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej tłumaczą też, że uczestnicy zabawy sylwestrowej pod chmurką w Zakopanem nie są klientami, tylko osobami przyjeżdżającymi na samo wydarzenie, więc branża turystyczna nie ma z tego żadnej korzyści.
Obserwujemy, że większość osób przyjeżdżających na tę imprezę to nawet nie są turyści, są to klienci jednodniowi. Właśnie dokładnie tej nocy przyjeżdża tego samego dnia i wyjeżdża następnego dnia po północy lub nad ranem i tyle mamy z tego klienta.
W Zakopanem jednak jest spora liczba osób, w tym władze miasta, które mówią wprost, że Sylwester Marzeń to nieoceniona promocja kurortu. Transmitowany przez Telewizję Polską Sylwester Marzeń oglądają miliony widzów i to do nich dociera pozytywny wizerunek stolicy Tatr. Dodatkowo jak tłumaczą zwolennicy imprezy, spora liczba gości wybiera spędzanie okresu sylwestrowego pod Tatrami właśnie ze względu na organizowane wydarzenie.
Kolejny argument za to fakt, że Sylwester Marzeń, który odbywa się na Górnej Równi Krupowej, odciąga od centrum miasta zwolenników plenerowego witania Nowego Roku. Spokojnie się zrobiło dzięki temu m.in. na Krupówkach, gdzie wcześniej wielokrotnie impreza wymykała się spod kontroli służb porządkowych.