Marzena Kozłowska z jednego z największych hoteli na Podhalu potwierdza - na grudniowe święta nie ma już szans na zakwaterowanie. - "Nasi goście pomyśleli o świętach pod Tatrami dużo wcześniej. My już nie mamy wolnych miejsc, natomiast na Sylwestra sprzedajemy ostatnie pokoje".

Podobnie jest w wielu innych hotelach i pensjonatach pod Tatrami. Agata Wojtowicz prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej ocenia, że liczba świątecznych gości przekracza najśmielsze oczekiwania. - "Świetnie sprzedają się miejsca zarówno na święta jak i na na Sywlestra. Klienci, nie tylko polscy, dopisują. Chyba jest też moda na przyjady pokoleniowe na te okresy".

Na okres sylwestrowo - noworoczny również sprzedawane są ostatnie miejsca noclegowe. Zupełnie inaczej jest z gośćmi z Rosji i Ukrainy, którzy przyjeżdżali co roku do Zakopanego w styczniu. Tym razem liczba rezerwacji jest znikoma - jeszcze niższa niż rok temu kiedy to branża turystyczna sytuację oceniała jako fatalną. Winna jest sytuacja międzynarodowa - w tym głównie na Ukrainie i stosunkowo słaby kurs rubla i hrywny do złotówki.

 

Przemek Bolechowski/ar