Jak mówi Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, nie ma się co dziwić. O świętach spędzonych w górach myślimy bowiem znacznie wcześniej niż jesienią. "O wiele wcześniej tak bywa. Jak się kończą wakacje, to w sierpniu są pierwsze rezerwacje. Ci, którzy chcą nieco powybierać i powybrzydzać, robią to o wiele wcześniej. Jeśli ktoś planuje świąteczny wyjazd w góry, już teraz musi podejmować decyzję. Na sam koniec jest mniejsza skala wyboru. Jednak nigdy nie było takiego roku, żeby do samego końca nie można było znaleźć żadnego miejsca" - dodaje.
Im bliżej będzie Świąt Bożego Narodzenia, tym wyższe będą ceny. Podobnie jeśli chodzi o okres Sylwestra i Nowego Roku. Nieco innymi prawami rządzą się ferie zimowe. Tutaj spora część turystów i narciarzy czeka do ostatniego momentu, uzależniając swój przyjazd od pogody i warunków narciarskich.