- Reszta ruszy jak tylko poprawią się warunki pogodowe. Na stoku mamy tyle śniegu, ile udało się wyprodukować pod koniec listopada. Potem była odwilż. Na szczęście mogliśmy otworzyć pierwszy wyciąg, ale ciągle czekamy na mróz i śnieg - zapewnia Katarzyna Strama z ośrodka narciarskiego Nosal w Zakopanem.

Prognozy pogody na razie nie dają jednak szans na rychłe nadejście zimy. "Narciarze muszą uzbroić się w cierpliwość" - mówi Michał Furmanek z zakopiańskiego IMGW. "W najbliższym tygodniu nic nie będzie. W nocy ze środy na czwartek spodziewamy się tylko niewielkich opadów śniegu. Nie mam dobrych wiadomości dla narciarzy. Śnieżenie też się raczej nie uda, bo w nocy spadki temperatur będą zbyt małe, żeby poważnie naśnieżyć stoki" - dodaje Furmanek.

Pod Tatrami działa między innymi jedna z tras pod zakopiańskim Nosalem, wyciągi w Bukowinie Tatrzańskiej i przyzwoita trasa w Białce, która czynna będzie przez cały tydzień. Ośrodki narciarskie liczą nie tyle na opady śniegu, ale na niższe niż dotąd temperatury. Aby armatki mogły wydajnie pracowaćna trasach, potrzeba około minus 6-8 stopni Celsjusza.

 

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)