Zdjęcie ilustracyjne/Fot. Przemysław Bolechowski
Ubolewam nad tym, że taki wizerunek robią czasem nasi taksówkarze. Wiedzą, że nie jest to najlepsza wizytówka miasta. Przygotowałem dla nich nie tak daleko postój na Jagiellońskiej.
Sami taksówkarze tłumaczą jednak, że ewenementem w Zakopanem jest to, że przy dworcu bezpośrednio nie ma dla nich postoju. Wielu turystów zamawia też telefonicznie taksówkę i wtedy jest problem z zaparkowaniem auta w oczekiwaniu na pasażera.
Gdzieś tam jest, ale to tak z boku, nieczytelnie. Ludzie wychodzą i nie widzą taksówek. Wszędzie całej Polsce ludzie, wychodząc z dworca, widzą taksówki i wiedzą, gdzie mają się udać. Jest problem z miejscami takimi, żeby gości zabrać. Przyjeżdża pociąg, ludzie chcą się jakoś przemieścić, chciałbym czekać, ale nie za bardzo mam gdzie czekać. Trzy miejsca postojowe na dworcu w mieście turystycznym to mało.
Rozwiązanie z postojem taksówek przy zakopiańskich dworcach nie podoba się też turystom, którzy często z ciężkimi bagażami muszą przejść kilkaset metrów.
Straż Miejska z kolei przypomina, że zatoka postojowa przy samym dworcu jest przeznaczona do wysiadania i wsiadania pasażerów do samochodów i maksymalny czas zatrzymania się w tym miejscu to 3 minuty. Postój dłuższy jest już wykroczeniem i kierowca może zostać ukarany mandatem.