Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Służby weterynaryjne sprawdzą, czy konie wożące turystów w Tatrach są przemęczone

Minister rolnictwa Czesław Siekierski powiedział w poniedziałek, że polecił służbom weterynaryjnym, by zbadały sytuację koni wożących turystów do Morskiego Oka w Tatrach. Jeśli okaże się, że konie były przemęczone, muszą zostać wprowadzone zmiany - dodał.

Fot. Piotr Korczak

Posłuchaj relacji Elżbiety Raczyńskiej

W sobotę w mediach społecznościowych pojawiły się filmy, na których widać leżącego na asfalcie konia, jednego z dwóch ciągnących wóz z turystami. Uderzony przez woźnicę w pysk koń w końcu podnosi się. Według medialnych informacji do zdarzenia doszło 3 maja w rejonie Wodogrzmotów Mickiewicza na trasie do Morskiego Oka w Tatrach. Zwierzę miało się przewrócić po potknięciu.

Poleciłem służbom weterynaryjnym, żeby zbadały sytuację koni na Morskim Oku

- powiedział w poniedziałek szef resortu rolnictwa w Programie Pierwszym Polskiego Radia.

Na pewno jest problem, czy były spełnione wszystkie warunki dobrostanu, czy był zapewniony dostęp do wody, czy zwierzęta nie zostały przeciążane

- wskazał.

Zapowiedział, że muszą zostać wprowadzone zmiany, jeśli okaże się, że konie były przemęczone.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało, że będzie pracować razem z Tatrzańskim Parkiem Narodowym i sporządzi raport w sprawie upadku konia zaprzężonego do wozu z turystami na drodze do Morskiego Oka. Ich spotkanie ma odbyć się 6 maja o godzinie 14.

Dobrostan zwierząt to kompetencja Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale w poniedziałek przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska będą pracować z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, bo taki scenariusz jak z tego filmu, to nie jest odosobniony przypadek - poinformowało ministerstwo na portalu X.

Jak zaznaczyło, "w najbliższym czasie przekażemy opinii publicznej raport z wnioskami w tej sprawie".

Upadek konia na drodze do Morskiego Oka: Ministerstwo reaguje,  Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka odpowiada Upadek konia na drodze do Morskiego Oka: Ministerstwo reaguje, Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka odpowiada




Władysław Nowobilski - prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka przekonuje, że wypadki się zdarzają i nie można ich przewidzieć. Zapewnia, że upadek konia nie był spowodowany przemęczeniem. Nowobilski tłumaczy też, że uderzenie konia w pysk było znakiem od woźnicy, że wszystko jest w porządku i można iść dalej.

Jak mówi Nowobilski, konie nie są przemęczone, mają stały dostęp do wody i do pożywienia. Nie zgadzają się z tym obrońcy zwierząt. Agnieszka Wypych z Krakowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt mówi, że konie pracują ponad swoje siły w bardzo złych warunkach. Podkreśla, że zwierzęta muszą wejść pod górę, w hałasie i stresie, często także w upale.

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska rozmawiała o sytuacji koni wożących turystów do Morskiego Oka z dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego, Szymonem Ziobrowskim.

Wciąż trwają dyskusje na temat elektrycznych lub hybrydowych dorożek, które wspomagałyby pracę koni. Takie testy były już kilkukrotnie prowadzone.

W ubiegłym roku w raporcie fundacji VIVA „Konie z Morskiego Oka. Cierpienie, którego nie widać” podano, że w latach 2012-2022 aktywistom fundacji udało się ustalić los 1002 koni pracujących nad Morskim Okiem. W raporcie wskazano, że 290 z koni, których potwierdzone dane posiadała fundacja, w 2022 roku nadal pracowało. 712 zostało wycofanych z pracy między styczniem 2012 a latem 2022. Do rzeźni trafiło 61 proc. 23 konie zmarły i zostały poddane utylizacji.

Główną przyczyną cierpienia tych zwierząt jest praca ponad siły. Konie wycofane z trasy między styczniem 2012 roku a latem 2022 pracowały na niej średnio 36 miesięcy, a w chwili śmierci miały średnio 9 lat - podano.

Autor:
Elżbieta Raczyńska

Opracowanie:
Justyna Polewska-Nowicka

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz



Zobacz także

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię