Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego przyznaje, że tak dobre wyniki są dla tego chronionego gatunku niezmiernie ważne. "Był okres, kiedy ich było naprawdę mało. Jak powstawał projekt ratowania kozicy to ich było niewiele. Po polskiej stronie kiedyś się doliczyliśmy 60 kozic. Teraz jest bardzo dobry okres" - podkreśla Zięba.

Po polskiej stronie Tatr rachmistrze dopatrzyli się w sumie 225 kozic. Od kilku lat tych zwierząt jest coraz więcej, ale przyrodnicy nie mają wątpliwości, że po tłustych latach nadejdą i te chude. "Tam gdzie są drapieżnki i inne czynniki, nie będzie nigdy tak, że będzie stała liczba kozic. Zawsze są wahnięcia. Teraz chyba jesteśmy na górce, ale na pewno będzie wahnięcie w dół" - dodaje przyrodnik z TPN.

Warto pamiętać, że pod koniec XX wieku obawiano się nawet, że kozica tatrzańska całkowicie wyginie. W 1999 roku w całych Tatrach doliczono się zaledwie 241 kozic i był to alarmująco niski wynik. Wtedy przyrodnicy objęli ścisłym nadzorem kozice, żeby zminimalizować wszystkie czynniki, które powodują zmniejszanie populacji.

Kolejna akcja liczenia kozic odbędzie się wiosną. Wtedy przyrodnicy skupiają się na ilości młodych osobników, co też jest bardzo ważne dla przetrwania tego gatunku w Tatrach.

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)