Jak relacjonował PAP ratownik dyżurny TOPR Andrzej Maciata, dwie kobiety i jeden mężczyzna po zdobyciu najwyższego szczytu w Polsce – Rysów, podczas schodzenia około godziny 18 zadzwonili na centralę TOPR. Mówili, że potrzebują pomocy, nie potrafią samodzielnie kontynuować zejścia w bardzo trudnych warunkach. Turystów zastał zmrok, a dodatkowo zaczął wiać silny wiatru i panował mróz powodujący oblodzenia.

Z uwagi na zmrok nie było możliwe użycie śmigłowca, ale ratownicy TOPR użyli drona, aby szybko dostarczyć do potrzebujących pomocy śpiwór, pakiety grzewcze i termos z gorącą herbatą, aby mogli się ogrzać i zaczekać na ratowników, którzy pieszo wyruszyli ze schroniska nad Morskim Okiem.

„Turyści zdobyli Rysy, mieli ze sobą odpowiedni sprzęt, ale podczas powrotu zabrakło im już sił. To jest bardzo trudny szlak, więc samo posiadanie sprzętu do turystyki wysokogórskiej nie wystarczy. Trzeba mieć jeszcze odpowiednie umiejętności i stosownie zaplanować wyprawę do swoich możliwości” – zaznaczył ratownik.

Ratownicy dotarli do poszkodowanych przed godziną 22 i sprowadzili ich bezpiecznie do schroniska nad Morskim Okiem około godziny 2 w nocy. W akcji brało udział pięciu ratowników i dwóch operatorów drona.

Ratownicy przypominają, że po szlakach można poruszać się tylko od świtu do zmierzchu - a także o  oblodzeniach i silnym wietrze, zwłaszcza w wysokich partiach gór. Bezpieczne poruszanie się wymaga sporego doświadczenia i odpowiedniego sprzętu.
Na najbliższe dni prognozowane są w Tatrach niewielkie opady śniegu oraz silny wiatr. W Małopolsce w rejonach podgórskich obowiązuje ostrzeżenie przed silnym wiatrem. Obejmuje powiaty: wadowicki, suski, myślenicki, nowotarski, tatrzański, limanowski, nowosądecki, Nowy Sącz, gorlicki.