- Zdarza się, że turyści bardzo dobrze wyposażeni ulegają wypadkom. Jak ktoś nie ma doświadczenia w posługiwaniu się sprzętem i na stromym płacie nie zatrzyma się od razu to już mu się to nie uda. Albo czekan zostanie wyrwany, albo predkość będzie na tyle duża, że o hamowaniu nie będzie mowy - dodaje Wojciechowski.

W Tatrach pogorszyły się warunki atmosferyczne, co automatycznie spowodowało znaczne zmniejszenie się ruchu na górskich szlakach. Na Kasprowym Wierchu czy nad Morskim Okiem jest sporo mgły i od czasu do czasu zdarzają się opady deszczu ze śniegiem lub śniegu. Na Podhalu wciąż jest kilkadziesiąt tysięcy gości, część została jeszcze z okresu sylwestrowego, inni z kolei przyjechali już na Święto Trzech Króli.

 

 

 

 


(Przemysław Bolechowski/ko)