Ostatni taki przypadek miał miejsce kilka dni temu. Właścicielkę domu przy ulicy Kościeliskiej odwiedzili turyści prosząc o klucze do regionalnego luksusowego domku. Jak opowiadali, zarezerwowali go przez internet wpłacając niemałą zaliczkę. Problem w tym, że domek naprawdę nie istnieje a pani, która miała dla nich mieć klucze, o całej sprawie nic nie wiedziała. Jak mówi, ktoś posłużył się jej adresem, bo ma do wynajęcia, ale pokoje a nie regionalny domek w okazyjnej cenie.
Szukając noclegów w internecie zachowajmy ostrożność. Przede wszystkim nieufnie podchodźmy do tzw. okazji i luksusowych apartamentów w wyjątkowo niskiej cenie. Zaniepokoić powinien nas również brak telefonu stacjonarnego w ofercie. Prawdziwość ogłoszenia możemy zawsze sprawdzić telefonicznie w zakopiańskim urzędzie miasta.
(Przemysław Bolechowski/ko)