Andrzej Gąsienica Makowski, doradca marszałka Małopolski do spraw Karpat, przyznaje, że taka sytuacja powoduje, że na góralskich stołach jagnięcina z Podhala wciąż jest rzadkością

Nieco lepiej jest w karczmach i restauracjach, ale i tu często jagnięcina to produkt z importu np. z Nowej Zelandii. W Polsce wciąż jest stada owiec są mało liczne, mimo że produkcja oscypków i serów jest opłacalna.

Mięso jagnięce jest też drogie i stąd niewielki popyt i liczba sklepów, gdzie można ją kupić. Górale liczą, że absurdalne przepisy w końcu się zmienią i jagnięcina będzie tak samo popularna jak owczy oscypek.

 

Przemysław Bolechowskim jgk