Do kradzieży dochodzi między innymi na zakopiańskich Krupówkach. Turyści zapewniają, że pilnują swoich rzeczy, ale nie zawsze uda się ustrzec przed pechową sytuacją.
Jak informuje zakopiańska policja, typowych "kieszonek" na szczęście od pewnego czasu jest stosunkowo niewiele. Najgorsze pod tym względem były lata 90. ubiegłego wieku, kiedy to na gościnne występy do kurortów przyjeżdżały grupy zorganizowane przestępców wykwalifikowanych w tego rodzaju kradzieżach. Teraz łupem nieuczciwych osób najczęściej pada to, co zapominalscy zostawiają w miejscach publicznych.
Policja apeluje o rozwagę i zwracanie uwagi na swoje rzeczy, szczególnie telefony, których wartość często osiąga kilka tysięcy złotych.