Pan Jacek, jeden z poszkodowanych, relacjonuje w rozmowie z Radiem Kraków,  że złodzieje okradli zarówno jego jak i dom jego ojca.

- Jak okazało się, że doszło do włamania, pierwsze, co sprawdziłem to skrytka. Jej zawartość była na podłodze. Dokumenty zostały, ale gotówkę w różnych walutach skradziono - mówi pan Jacek.

Policja nie ma wątpliwości że całą akcję przygotowano starannie - złodzieje wiedzieli, kiedy domowników nie będzie oraz gdzie znajdują się skrytki z kosztownościami i pieniędzmi. Udało się ustalić, że sprawcy poruszali się białym dostawczym mercedesem. Jeden ze złodziei poruszał się motorem: czuwał przy wejściu do posesji, czy właściciele domów nie wrócą zbyt wcześnie z kościoła.

Obaj poszkodowani mężczyźni wyznaczyli nagrodę w wysokości 50 tysięcy złotych dla osoby, która pomoże w ustaleniu sprawców zuchwałej kradzieży. Policja nie ujawnia dalszych szczegółów śledztwa.

 

(Przemek Bolechowski/ew)