Festiwal to przede wszystkim ludzie — mówi Stanisław Łukaszczyk, góral z Bukowiny Tatrzańskiej.
Wyjątkowi są ludzie, którzy przez 54 lata przyjeżdżają na ten festiwal. To oni go tworzą, przyjeżdżają jako wykonawcy, ale tez ci, którzy chcą go oglądać. Bez publiczności nie ma żadnego festiwalu, a dużo osób chce spędzić czas po prostu pod samymi górami.
Wydarzenie to daje możliwość zobaczenia z bliska jak wiele elementów nas ze sobą łączy.
Chęć do tańca, śpiewania, wielkie emocje. Czasem górale są trochę głośni, wydaje się, ze się kłócą, a oni tylko spokojnie rozmawiają, bo w gwarze brzmi to jak kłótnia. Akcentują tak samo w mowie, jak i w śpiewie.
- mówi etnograf, Krzysztof Trybunia-Tutka.
Burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula, podkreśla istotę tradycji i jak jest ona ważna dla przyszłych pokoleń:
Chcemy pokazać, jak bardzo dbamy o naszą tradycję, jak bardzo nasza tożsamość jest ważna. Chcemy żyć w tym, co kochamy, co nam nasi przodkowie przekazali i jest dla nas olbrzymią wartością. Bardzo mi przykro, jak ktoś nie ma tych korzeni, nie czuje tej tożsamości, gdzieś tam poszukuje i jest zagubiony. My mamy to wszystko i musimy to trzymać dla naszych dzieci i wnuków.