W środę wieczorem do centrali pogotowia górskiego dotarła informacja o wypadku w rejonie Kazalnicy. Jak się okazało, z trójki turystów schodzących z Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem, jeden spadł w przepaść, ale zawisł na linie asekuracyjnej. Pomoc wezwali jego dwaj koledzy, którzy poinformowali, że linę trzymają i blokują, ale nie są w stanie pomóc swojemu koledze. Maciej Pawlikowski, ratownik dyżurny TOPR informuje w rozmowie z Radiem Krakow, że pierwsza na miejscu zdarzenia była dwójka ratowników pełniąca dyżur w Morskim Oku.

Akcja ściągania poszkodowanego ze ściany a potem transportu w stronę Morskiego Oka i szpitala w Zakopanem trwała przez większą część nocy. Do zdarzenia doszło bowiem na wysokości około 2100 metrów nad poziomem morza, a więc znacznie wyżej niż rejon Morskiego Oka i położonego tam schroniska, do którego dojechała karetka pogotowia. TOPR określa transport turysty jako trudny zarówno ze względu na teren akcji, jak i stan poszkodowanego, który wymagał m.in ogrzewania. Niestetu turysta zmarł w szpitalu.

To już ósmy śmiertelny wypadek w Tatrach w ostatnich kilku dniach. Wszystko zaczęło się jeszcze w święta Bożego Narodzenia od śmierci turysty na Świnicy. We wtorek kobieta zginęła w Żlebie Kulczyńskiego na Orlej Perci a w środę zginęła kolejna turystka na Kozim Wierchu. Kolejne tragedie rozegrały się w słowackich Tatrach. Łącznie zginęło czterech taterników, trzech ze Słowacji i jeden z Czech. Do pierwszego z wypadków doszło pod Pośrednią Granią w dolinie Małej Zimnej Wody, drugi miał miejsce w rejonie Doliny Rówienki.

TOPR ostrzega i apeluje. W Tatrach warunki są ekstremalnie trudne i niebezpiecznie. Nawet posiadanie specjalistycznego sprzętu nie daje gwarancji na bezpieczne poruszanie się po wielu szlakach. Tymczasem na tatrzańskich szlakach od rana widać tłumy.


Przypominamy: Czarna seria wypadków w Tatrach. Siedem ofiar śmiertelnych

Przeczytaj: Kolejny śmiertelny wypadek w Tatrach. Turystka spadła z Koziego Wierchu

Przypominamy: Śmiertelny wypadek w Tatrach. Turystka spadła do Żlebu Kulczyńskiego w rejonie Orlej Perci

 

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)