Celina Pawluśkiewicz, która prowadzi nowotarskie schronisko dla bezdomnych zwierząt podkreśla, że najbliższa podobna placówka jest dopiero w Krakowie. "My mamy sporo gmin. Mam umowę z 44 gminami. Teraz w schronisku jest 408 psów. Od 20 lat prowadzimy schronisko i świadczymy usługi dla gminy. Właścicielem psów jest gmina. W razie zaprzestania działalności schroniska, gmina musi się nimi zająć" - podkreśla Pawluśkiewicz.

Sprawą przyszłości schroniska zajmują się już władze Nowego Targu. Grzegorz Watycha, burmistrz miasta tłumaczy, że przytulusko dla bezdomnych zwierząt jest potrzebne, ale okoliczni sąsiedzi obawiają się, że placówka będzie przyjmować coraz więcej zwierząt. "Ten temat wraca. Miasto potrzebuje miejsca, żeby można było przetrzymywać bezdomne psy. Jednak rozmiar schroniska budzi obawy. Chodzi o to, żeby nie było więcej zwierząt. Właściciele chcą wybudować nowe schronisko i komuś może to przeszkadzać" - tłumaczy Watycha.

Ostateczna decyzja leży w gestii nowotarskich radnych, którzy za jakiś czas będą decydować czy na sąsiadujących ze schroniskiem terenach będzie mogła powstać stacja narciarska. Jeśli tak, to trudno wyobrazić sobie aby obok działało przytulisko dla zwierząt. Już teraz niektórzy sąsiedzi skarżą się na szczekania kilkuaset psów, czego co oczywiste nie da się uniknąć.

 

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)