W Poroninie trwa sesja rady gminy. Głównym i najbardziej kontrowersyjnym tematem jest likwidacja tamtejszego publicznego ośrodka zdrowia. Według władz placówkę należy zlikwidować, bo budynek jak i sprzęt są przestarzałe, przez co poziom leczenia pacjentów jest niski.
Ten pomysł nie podoba się mieszkańcom i pracującym w ośrodku pielęgniarkom, które uczestniczą w sesji. Jak mówią, z usług ośrodka zdrowia w Poroninie korzysta 5 tysięcy osób, a mieszkańcy są leczeni na dobrym poziomie.
- To bardzo potrzebna placówka mieszkańcom. Dowodem jest to, że większość ciąż w tej gminie była prowadzona w tym ośrodku. Jesteśmy zażenowane i zawiedzione, ale nie tylko my. To samo czują pacjenci. Gdziekolwiek człowiek popatrzy, stan techniczny budynków jest kiepski, ale gdzie był zarządca, że o to nie dbał? Pacjenci od nas nie odchodzą, jak mówi pani wójt - mówią pielęgniarki.
Według zapowiedzi gminy pacjenci i personel mieliby przejść do dwóch innych, niepublicznych ośrodków zdrowia. Pielęgniarki mówią, że tam jednak nie dostaną umów o pracę na czas nieokreślony, jak w aktualnym miejscu pracy.
Jak mówiła w trakcie sesji wójt gminy Poronin, w sprawie likwidacji ośrodka odbyły się konsultacje. Wynika z nich, że pacjenci narzekają na złe warunki i stan techniczny budynku, a także na małą dostępność personelu medycznego.
"Ten budynek nie nadaje się do remontu, nie mamy też na to środków. Jest duża wilgoć, może dojść wręcz do degradacji ścian" - podkreśla wójt.
Anita Żegleń wyjaśnia, że przejęcie pacjentów i pracowników przez prywatny podmiot oznacza lepsze warunki pracy, leczenia, nowoczesny i bardziej wydajny sprzęt.
Placówka przestanie świadczyć usługi 31 marca przyszłego roku.