„Wszystkie przetestowane samochody elektryczne dawały radę na tej trasie. Trzy pojazdy były testowane wożąc pasażerów, a jeden kursował z obciążeniem, ale nie przewoził osób" - powiedział PAP Kowalski. Dodał, że elektryki pokonywały trasę do Morskie Oko bez doładowywania baterii przynajmniej trzykrotnie. "Podczas testów przewoziliśmy głównie osoby z niepełnosprawnościami, które same by nie dały radę pokonać trasy” – podkreślił przedstawiciel TPN.

W piątek mają zakończyć się testy ostatniego, czwartego „elektryka” na trasie do Morskiego Oka. „W piątek kończymy testy busów elektrycznych. Zbierzemy opinie kierowców, którzy testowali +elektryki+ i dowiemy się, jakie są rezultaty przeprowadzonych testów" - zapowiedział Kowalski.

Jak mówił, przeprowadzone testy pokazały, że pojazdy te "dają radę pokonać trasę Zakopane – Palenica Białczańska – Morskie Oko przynajmniej trzy razy". Przyznał jednak, że był problem w przypadku dużego ruchu pieszego. "Kiedy trasą wędrują tłumy turystów, pojawia się problem z wymijaniem, bo gabaryty pojazdów są spore” – wyjaśnił Kowalski.

Testowany w tym tygodniu bus elektryczny został wyprodukowany w Chinach. Przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych pojazd ma 12 miejsc siedzących i miejsce na wózek inwalidzki.

„Pojazd spisuje się dobrze. Posiada dużo zabezpieczeń – kamery, czujniki dojazdu i ma tyko 6 metrów długości. Na trasie nie zajmuje dużo miejsca, mimo to w czasie dużego ruchu pieszego ciężko się poruszać, dlatego testy odbywają się wczesnym rankiem i późnym popołudniem, żeby jednak nie utrudniać wędrówek turystom" - powiedział kierowca testujący pojazdy, Stanisław Gąsienica – Kotelnicki. Podkreślił, że na trasie "bezwzględnie piesi mają pierwszeństwo”.

W sierpniu na trasie do Morskiego Oka miały odbyć się testy autobusu wodorowego, ale wojewoda małopolski nie wydał na nie zgody.

Testy "elektryków" na trasie Palenica Białczańska – Morskie Oko to jeden z punktów porozumienia zawartego pomiędzy wozakami organizującymi transport konny a obrońcami praw zwierząt. Aktywiści domagają się całkowitej likwidacji transportu konnego, twierdząc, że konie pracują ponad siły. Tegoroczne badania weterynaryjne koni pracujących na trasie nie potwierdziły jednak tych twierdzeń. Na przełomie czerwca i lipca w dwóch turach przebadano 305 koni. Decyzją komisji weterynaryjnej tylko trzy z nich nie kwalifikowały się do pracy na trasie do Morskiego Oka. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zdecydowały także o wycofaniu z pracy jednego niewidomego konia. Na październik zaplanowano badania posezonowe koni.