Adam Bachleda Curuś, były burmistrz Zakopanego i orędnownik igrzysk olimpijskich pod Tatrami nie ma wątpliwości, że Goryczkowa to największa porażka stolicy Tatr w ostatnich latach.

"Na Kasprowym od kilkunastu lat nic się nie dzieje. To rola miasta. Miasto musi się starać. Jak nie ma oddziaływania miasta to nie ma siły przełożenia. Kasprowy oczywiście leży w chronionych terenach. Trudno mówić o rozwoju, ale to co mamy powinno być na światowym poziomie. Udało sie zmodernizować Gąsienicową, kolejkę na Kasprowy. O Gorycznową nikt nie zabiegał. Burmistrz ma ból głowy. NIe da się wszystkiego zrobić na raz, ale nie można zapomnieć o misyjności miasta" - podkreśla Bachleda Curuś.

Kolej krzesełkowa w kotle Goryczkowym to ostatnia część modernizacji urządzeń narciarskich na Kasprowym Wierchu. Choć PKL cały czas podkreśla, że właśnie na Goryczkowej niezbędna jest instalacja do dośnieżania terenu na części trasy. Obecnie prowadzone są w tej sprawie rozmowy, choć TPN wielokrotnie negatywnie oceniał ten projekt.

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)