"Musimy budować taką sieć połączeń drogowych, które będą rozwiązywać problemy społeczne i ekonomiczne. Na Podhalu ten projekt jest niewystarczający. Nowy Targ musi być połączony drogą dwupasmową z pozostałą częścią Polski. Podhale to ogromny ośrodek turystyczny, coś, co można określić jako perłę Polski" - przekonywał prezes Kaczyński.

Jarosław Kaczyński podkreślał, że inwestycje z funduszy krajowych są często szybciej i sprawniej przeprowadzane niż te z funduszy unijnych. Tutaj bowiem nie obowiązuje aż taki rygor wielu formalności wymaganych przez Brukselę. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapewnił też, że odcinek Rabka - Nowy Targ w razie wygranych wyborów będzie szybko realizowany: albo za pieniądze unijne, albo ze środków z budżetu państwa. 

Szef Prawa i Sprawiedliwości pojawił się także przy dolnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch. W przemowie odniósł się do sprawy sprzedaży PKL. "Sprzedaż nie miała żadnego sensu ekonomicznego, a jedynie uderzenie w polską tradycyjną firmę. Przynosiła zyski. Ona wpisała się w świadomość Polaków" - mówił Kaczyński. Podkreślił, że cały czas do wyjaśnienia są wątpliwości związane z przeprowadzeniem całej transakcji i jej ewentualne cofnięcie. "Pomijam już okoliczności przeprowadzania transakcji, która jest wątpliwa z punktu widzenia prawnego. Pojawiają się kwestie własności szczytu, budynków, które tam są i niektórych odcinków kolejki. Jest więc możliwe podważenie transakcji" - twierdzi Kaczyński.

Jarosław Kaczyński wskazał, że inwestorem przy prywatyzacji Polskich Kolei Linowych powinny być Lasy Państwowe, które już wcześniej deklarowały chęć zakupu kolejek linowych. Tymczasem obecnie spółka jest własnością firmy, która swoją siedzibę ma w Luksemburgu. Prezes PiS zadeklarował, że jeśli jego partia po wyborach stworzy rząd, to zrobi wszystko, aby PKL wróciły w polskie ręce.

 

(Przemysław Bolechowski/ew)