W sobotę w Nowym Targu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami mówił o działaniach rządu, związanych z problemami z zaopatrzeniem w węgiel. Zapowiedział, że węgla nie zabraknie.
"Sprowadzamy węgiel z różnych kierunków, zwiększyliśmy produkcję węgla do ogrzewania w polskich kopalniach i te kilkanaście milionów ton dostarczymy. Ktoś powie, że kilkanaście tysięcy ton to za dużo, ale to jeszcze trzeba posortować i po sortowaniu zostaje jedna trzecia. Sortowanie jest konieczne, bo tylko węgiel sortowany nadaje się do palenia w nowoczesnych piecach, bo tylko te stare piece, zwane kopciuchami, mogą wykorzystywać węgiel, który służy do opalania w wielkich elektrowniach czy elektrociepłowniach" – powiedział Jarosław Kaczyński.
Dodał, że obecnie największy wysiłek idzie nie tyle na zakup węgla, co na jego transport i rozwiezienie po kraju.
"Używamy różnych dróg, interweniujemy, jeśli gdzieś są blokady. Tak było na Łotwie, w Rydze czy Widawie, była interwencja pana premiera w rozmowie z premierem Łotwy, aby ten węgiel można było wyładować i przewieźć węglarkami przez Białoruś, na co Białoruś się zgadza, co jest dla nas rozwiązaniem najwygodniejszym, bo na wschodniej granicy jest najwięcej urządzeń do sortowania, bo tam trafiał węgiel z Rosji" – powiedział prezes PiS. "Czynimy wszystko, aby to co niepokoi obywateli, zostało załatwione tak, żeby tej zimy nikt nie cierpiał z powodu braku ogrzewania" – dodał.
Kaczyński powiedział, że w piątek została uchwalona ustawa, które rozszerza wsparcie przy zakupie paliwa służącego do ogrzewania na inne rodzaje opału niż węgiel. Dodał, że pracuje zespół, którego spotkanie ma się odbyć także w sobotę, który podejmuje działania, aby "to największe zagrożenie zostało uchylone".
"Ale podejmujemy działania, które są potrzebne, aby inflację powoli opanowywać. Odrzucamy metodę, która jest najprostsza i najbardziej skuteczna, aby zwiększyć bezrobocie, zmniejszyć ilość pieniędzy na rynku i w ten sposób ludzi ograbić i uczynić biedniejszymi, a skoro to odrzucamy, to pozostaje nam to, aby bank centralny podnosił stopy procentowe i żeby namawiać banki państwowe, żeby podnosiły oprocentowanie depozytów i to zarówno nowych, jak i starych, żeby ktoś, kto ma pieniądze, wiedział, że w banku zachowa przynajmniej część wartości.
To – zdaniem prezesa PiS – sprawia, że ludzie mniej chętnie decydują się na kupowanie towarów, co zmniejsza nacisk inflacyjny.
"My również działamy, aby blokować podnoszenie cen, blokujemy silne wzrosty cen paliw, energii elektrycznej, które nastąpiłyby na przełomie roku, gdybyśmy tego nie robili. Prognozy NBP wskazują, że ten wzrost byłby kilkuprocentowy, ale my chcemy obywateli uchronić i dlatego w tej sprawie jest pełna aktywność, w sprawie obecnie dla obywateli najważniejszej" – dodał prezes Jarosław Kaczyński.