Turystki w ostatnią sobotę wędrowały w stronę schroniska Teryego razem z blisko 50-osobową grupą. Dopiero w Starym Smokowcu pozostali uczestnicy wycieczki zorientowali się, że brakuje dwóch koleżanek z Łotwy. Natychmiast zawiadomiono ratowników słowackiej Horskiej Służby, ale w nocy nie udało się zaginionych odnaleźć.

Dopiero w niedzielę rano ratownicy natknęli się na ciała turystek w rejonie szlaku na Czerwoną Ławkę. Kobiety zmarły na skutek wychłodzenia. Ostatnie noce w Tatrach są chłodne żeby nie powiedzieć mroźne. Temperatura spada już poniżej zera. Wiał również dość silny wiatr, który potęguje jeszcze tzw. temperaturę odczuwalną. Warto o tym pamiętać planując wyprawę w Tatry o tej porze roku.

 

 

 

(Przemysław Bolechowski/ko)